Znowu powracam. Miałam tyle planów na nowy rok, zrobię tyle rzeczy, no ale niestety nie udało się, chociaż to nie jest akurat niespodzianką. Najbardziej denerwuje mnie jednak fakt, że znowu powracam do pro any. Nie mogę się temu oprzeć, to działa jak narkotyk... cały czas myślę o schudnięciu i tylko ta metoda wydaje mi się skuteczna. Miałam wejść tylko na chwile na parę blogów, popatrzeć i zastanowić się nad sobą, ile straciłam, ile życia mnie ominęło. Chciałam zająć się żonglerką, poikami, akrylem, tak na poważnie, niestety nie mogłam bo przecież bulimia, bo waga, bo jestem gruba, brzydka, nie będę wychodzić z domu, przecież ludzie na mnie będą patrzeć a w takim stanie nie mogą! Żałosne, dlaczego nie mogę robić tego co chcę, co mnie interesuje. A teraz mam 22 lata i nie wiem czy przypadkiem już nie jest za późno na robienie takich rzeczy jak zabawa piłeczkami, czytanie władcy pierścieni czy nauka hiszpańskiego. Dlaczego ja tu dzisiaj weszłam?! Ostatni raz wyznaczam cel, ostatni raz będę do niego dążyć, obiecuję.
Znowu robię to dla faceta. Wiecznie zakochana Mrówka, eeeeh nie wiem czy to kiedys się skończy takie platoniczne zakochiwanie sie w kimś, kogo i tak nie będę mogła zdobyć. Nie mówię o jednorazowym przespaniu się, bo to akurat żadna sztuka. Mówię o prawdziwej miłości, kiedy facet nie widzi życia poza mną. Nie mogę jakoś uwierzyć że to może się kiedykolwiek wydarzyć. Mówią, że każda potwora... ale jakoś w to nie wierzę. Boję się, wiem, jestem tchórzem i nie wiem jak sie z tego wyleczyć. Chcę go mieć ale nie wiem czy to by przetrwało. Jestem głupia.
waga- 59.8 kg
To wyniki egzaminów semestralnych ;)
OdpowiedzUsuńNad emocjami można popracować. i jeśli mogę dać Ci radę, to wszystko co robisz rób dla siebie, nie dla kogoś.