No dobra, jest dobrze. Spałam z nim wczoraj... i to nie było to co myślicie :) to był ten drugi rodzaj spania, taki bardziej w piżamkach niż bez. I to było niesamowite. Pierwszy raz od bardzo dawna czułam się bezpiecznie. Nawet się nie przytulaliśmy, a ja i tak czułam się tak bardzo bezpieczna, jakby już nigdy nic mi się nie mogło stać. Facet nie ma wykształcenia chociaż jest inteligentny, nie ma pracy chociaż szuka, ale może mi zapewnić to czego nie mogą wykształceni i zdolni. Może wyjechać ze mną z Polski, i tylko czeka, żeby mógł zacząć gdzieś nowe życie. Więc co do przyszłości w tej kwestii jest dobrze. Ja marzę, żeby stąd uciec od tej biedy która mnie tu czeka i nie mogłabym wychowywać swoich dzieci w polskim systemie bo uważam, że schodzi na psy i coraz bardziej je demoralizuje. Dobrze nam się rozmawia, a już myślałam, że nigdy się to nie zdarzy, że nie spotkam nikogo takiego. Dobrze sie rozumiemy, baaaaardzo przyjemnie jest. No i jest cholernie przystojny, wiem, że to nie jest argument, że to się nie liczy, poza tym to nie jest mój typ urody, ale skoro reszta jest w porządku to stwierdziłam, że bycie wysokim, przystojnym i dobrze zbudowanym wcale nie przeszkadza :) O matko tak, zajebiście, super! Zakochuję się -_- a przecież mi nie wolno, jestem nieobliczalna i naprawdę za dużo ludzi już przeze mnie cierpi, przez ten mój egoizm, że mnie musi być dobrze bo mnie sie należy za to że ja już wycierpiałam swoje! Tak nie może być, że serce tylko drgnie a ja już myśle że wielkie uczucie i zapominam o innych. Poza tym przystojni faceci mogą sobie przebierać w dziewczynach... tego się chyba boję najbardziej, że kiedyś mógłby mnie zostawić. I nie wiem skąd takie myślenie u mnie, przecież zaden facet mnie nigdy nie zdradził. Ale pomyślałam sobie że co ma być to będzie, zrani mnie, trudno. Boże mam nadzieję, że w takim myśleniu wytrzymam. I nie będę nic odwalać.
Schudłam, teraz widzę i to na brzuchu i ramionach :) wystarczyły dwa dni imprezy i facet który mi się podoba i już. Niestety zjadłam śniadanie, nie mogę zważyć efektów. Obiecuję w poniedziałek nie zapomnieć.
No,no :) A gdzie i kiedy go poznałaś?
OdpowiedzUsuńCo do wyjazdu z Polski, to ja bym na Twoim miejscu się jeszcze dobrze zastanowiała. Czasem pieniądze to nie wszystko ;)
Przestań przejmować się 'co będzie jeśli..' i zacznij żyć, bo ci życie ucieknie, zmarnujesz szansę na szczęście i skończysz jako osiemdziesięcioletnia staruszka, na fotelu, z kocem, użalająca się na swoim życiem...
OdpowiedzUsuńZacznij żyć ;)
I gratuluję utraty wagi! Sukces!
jak miło czytać o Twoim szczęściu ;) bardzo się cieszę, że i u Ciebie zaświeciło słońce. Życzę Ci, żeby ten związek był tym jedynym, prawdziwym i takim na zawsze.
OdpowiedzUsuńHm...a co z rodzinką i znajomymi? Tak łatwo ich zostawisz? ;>
OdpowiedzUsuńbabko weź nie myśl o tym czy Cię zostawi, czy Ty Jego zostawisz, czy nie wiadomo co.
OdpowiedzUsuńmasz szanse na coś pięknego, najpiękniejszego, na miłość, na związek,na wsparcie, na czułość.
wiele bym dała za taką możliwość
nie strać tego
nie analizuj, tutaj jest wszystko ZA przeciw są tylko wymyślone przez Ciebie niepotrzebne argumenty z dupy .
daj sobie szczęście, pozwól sobie na nie
zasługujesz na to kochana !
zazdroszczę ramion i brzucha... !!
powodzenia
Jejku jejku ale Ci zazdroszczę. Fantastycznie że poznałaś kogoś wspaniałego i jesteś szczęśliwa i bezpieczna. Nie martw się, że może Cię zdradzić. Przecież to zależy od charakteru a nie od tego czy ktoś jest przystojny czy nie. Jak wyjazd sprawi Ci szczęście to jedź i nie patrz na nic. Ja jestem strasznie przywiązany do tradycji i mojej lokalnej ojczyzny. Nie byłbym w stanie wyjechać na stałe. Trzymaj się cieplutko!
OdpowiedzUsuńhttp://odnalezc-harmonie.bloog.pl/
fantastycznie ze znalazłaś swoje szczęście...
OdpowiedzUsuńno i super że chudniesz. trzymaj sie ciepło :)